Miałem swojego zdecydowanego faworyta festiwalu. Nie zdobył, co prawda, nagrody naszego młodzieżowego jury, ale profesjonaliści pod przewodnictwem Janusza Głowackiego przyznali mu "SREBRNE LWY".
Największe wrażenie zrobił na mnie film "W imię..." w reżyserii Małgośki Szumowskiej. Dlaczego? Bo opowiadając o mazurskiej prowincji, gdzie
duchowny jest kluczową postacią w społeczeństwie, a gej egzotyką, pokazuje
nie wątek homoseksualny, a samotność. Nie skupia się na
temacie orientacji seksualnej lub współczesnych dylematach księży, ale właśnie na samotności głównego bohatera. Niesamowity dobór
aktorów, gęsia skórka przy każdym kolejnym muzycznym brzmieniu i
rewelacyjny scenariusz - to wywołało mój zachwyt. Jako
młodzieżowe jury wybraliśmy film "Płynące wieżowce" (na zdjęciu reżyser Tomasz Wasilewski odbierający nasza nagrodę), który także mi się
podobał, a zarazem wniósł coś innowacyjnego do polskiego kina.
fot. www.festiwalgdynia.pl
Sam festiwal pozostawił cudowne wspomnienia. Mam nadzieję, że w przyszłym roku znajdę
sposób,aby się na nim pojawić :) Do zobaczenia Gdynio!
sposób,aby się na nim pojawić :) Do zobaczenia Gdynio!